środa, 15 sierpnia 2012

Rozdział 10 - ostatni

Uciekłam . Po prostu od tego wszystkiego uciekłam . Wracam do Żyrardowa żeby tam zacząć żyć bez siatkarzy . W końcu to przez jednego z nich uciekam . Zajechałam pod dom oparłam głowę o kierownicę i głęboko odetchnęłam . Wysiadłam i od razu poszłam w dobrze mi znane miejsce . Przyprowadził mnie tutaj jeden z nich . Ale to nie przez niego w moich oczu zbierały się łzy . Miałam takie przyjemne wspomnienia z tego miejsca . Usiadłam na ziemi i przymykając powieki pozwoliłam łzom pierwszy raz od tego strasznego momentu popłynąć . Przyciągnęłam nogi tak , że podparłam sobie na kolanach brodę . To tak strasznie bolało . Cały ten ból jeszcze bardziej się nasilał . Chciałam tak cholernie poczuć jego uścisk . Potrzebowałam tej jego bliskości najbardziej na świecie . Kiedy już w moich oczach zabrakło łez wstałam i odwracając się zauważyłam , że stoi w bezpiecznej odległości i przygląda mi się z wielkim smutkiem i bólem wymalowanym na twarzy . Nadal był w stroju meczowym . Wyciągnął swoją rękę moją stronę tak jakby pytał czy może podejść . Wolno pokręciłam przecząco głową schylając ją . Zamknęłam oczy i wzięłam głęboki oddech . Podniosłam głowę do góry przetarłam oczy z łez i ruszyłam w jego stronę . Nie liczyło się wtedy nic . Może i podjęłam największy błąd mojego życia ale jedno wiedziałam na pewno . Kochałam go . Tak strasznie go kochałam . Wpadłam w niego i wpiłam się w jego usta . Trwaliśmy tak w tym pocałunku jakbyśmy nie mogli się od siebie oderwać. Nasze języki toczyły bitwę . Kiedy już się od siebie oderwaliśmy i nasze oddech w miarę się uspokoiły spojrzałam się w jego oczy i wyszeptałam .
- Jeżeli jeszcze raz mnie tak skrzywdzisz to nie daruję Ci tego . Po prostu tego nie przeżyjesz . A ja Cię tak bardzo Nowakowski kocham . - znowu wpiłam się w jego usta . Tak bardzo mi ich brakowało.
- Oj Sakowska . Ja też Cię kocham i to nie ja to zrobiłem tylko ona . - pocałował tym razem delikatnie. Oplotłam nogami jego biodra , a on nie zważając na nic położył mnie na wilgotnej trawie. Zaczął się taniec naszych rozgrzanych ciał . Po wszystkim zebraliśmy się i ruszyliśmy w stronę domu moich rodziców . Całą drogę wpatrywałam się w jego oczy , a on w moje . Jakieś sto metrów przed domem moich rodziców Piotrek zatrzymał się tym samym ja też stanęłam bo nasze dłonie były splecione i nie chciały się oderwać od siebie .
- Coś się stało ? - zapytałam zdziwiona .
- Nie nic . - uśmiechnął się pod nosem po czym najpierw wygrzebał z kieszeni małe pudełeczko , a potem uklęknął na jedno kolano , a pode mną ugięły się nogi .
- Marto Sakowska uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją żoną ? - zapytał , a ja powiesiłam się na jego szyi i wyszeptałam tak . Wsunął na mój palec śliczny pierścionek , a potem znowu namiętnie pocałował .
- Piotrek lubisz robić szalone rzeczy ? - zapytałam jak staliśmy i patrzyliśmy się w nasze oczy .
- Jeszcze się pytasz .
- Myślisz o tym samym co ja ? - zapytałam opierając dłonie na jego klatce piersiowej .
- Jeżeli chodzi Ci o to żeby pobiec do kościoła i od razu poprosić proboszcza o przysięgę to myślimy o tym samym .
- No to chodź moja mama będzie moją świadkową , a tata twoim świadkiem .
- Wiesz ja myślę , że Ania wolałaby być twoją świadkową , a moim świadkiem zawsze chciał być Bartek .
- Ale zanim oni przyjadą z Rzeszowa to trochę potrwa .
- Ale kto powiedział , że on są w Rzeszowie ? - zapytał Pit i okręcił mnie o sto osiemdziesiąt stopni , a moim oczom ukazała się Ania trzymająca białą suknię . Sama była też ubrana w elegancką sukienkęfryzura ) . Był też Kadziewicz i Kurek w garniturach . Moi rodzice również wystrojeni . Rodzice Piotraka też już stali i czekali na nas .
- Skąd wiedziałeś , że Cię nie odrzucę ? - zapytałam znowu się do niego przodem odwracając.
- No cóż to coś tutaj mi podpowiadało . - na słowo tutaj wskazał na swoje serce .
- Ludzie mam najwspanialszego faceta na świecie ! - krzyknęłam , a on zamknął moje usta pocałunkiem .
- Dobra najwspanialsza kobieto idziemy się ubierać bo ksiądz już na nas w kościele czeka .
- Tak jest . - zasalutowałam i ruszyliśmy w stronę domu . Mnie od razu przejęły dziewczyny , a Piotrka faceci . Zostałam ubrana w śliczną sukienkę . Na nogi kazały założyć mi te pantofelki . Welonu miałam nie mieć ze względu na moje włosy , które po prostu zostały rozpuszczone i przeczesane palcami żeby wyglądały naturalnie . Moja mama założyła mi naszyjnik , a ja założyłam kolczyki . Kiedy już byłam gotowa szybko pojechaliśmy do kościoła . Ten głupek wszystko zaplanował . To było straszne bo nie miał przecież pewność , że mu to wybaczę . Po mszy pojechaliśmy do domu moich rodziców gdzie spędziliśmy miło czas przy obiedzie . Wieczorem wróciliśmy do Rzeszowa z racji , że chłopcy przecież mają sezon cały czas . Cóż nasza noc poślubna była długa i upojna . Następnego dnia wszystko wróciło do normy . Znowu zaczęło się nudne szare życie . Nie przepraszam teraz zaczęło się nowe bardzo kolorowe życie u boku najlepszego faceta na ziemi i grupce przyjaciół , która zawsze będzie ze mną .

KONIEC


Tak więc kończy się historia Marty i jej przyjaciół :) 

Chciałabym bardzo mocno podziękować wszystkich czytelniczkom za to , że czytały , że czekały i komentowały moje opowiadanie ! Kocham Was <3 

Trochę statystyk podsumowujących : 
- tego bloga założyłam 3.05.2012r. :)
- odwiedzono go 7114 razy :)
- skomentowano mnie 43 razy :) 
- w ostatnim miesiącu zajrzano tutaj 2423 :)
- najwięcej razy został otworzony pierwszy rozdział bo 70 razy ;)
- największa liczba wyświetleń była z tego bloga 112 :) ( serdecznie dziękuję za polecenie mnie tam ;) )
- czytano mnie w 12 państwach :) w największej ilość z Polski bo 6591 osób :)
- najczęściej wyświetlano mojego bloga w przeglądarce Firefox ( 2825 ( 39 % ) ) i przez system operacyjny Windows ( 5402 ( 80 % ) )

To nie jest moje ostatnie słowo w świecie blogowym :) Można mnie jeszcze spotkać na pierwszymczwartympiątym i niedługo na szóstym i siódmym blogu :)

POZDRAWIAM  WAS  SERDECZNIE  I  MAM  NADZIEJĘ  ,  ŻE  CHOCIAŻ  TEN  OSTATNI ROZDZIAŁ  BĘDZIECIE  CHCIAŁY  LICZNIEJ  SKOMENTOWAĆ  !!!

DO  USŁYSZENIA  ;* 

9 komentarzy:

  1. Wiedziałam, że to inaczej nie mogło się skończyć. No nie mogło. Inaczej bym Cię chyba ukatrupiła. Pit jest szaleńcem :D Inaczej nie mogę go nazwać. Taka odrobina szaleństwa przydaje się każdemu. Ja Ci bardzo dziękuję za Pita, Kurka i Kadziewicza w jednym opowiadaniu :D A, i pamiętaj, że na pozostałych Twoich blogach też nie znajdziesz ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. heuehuehueuuuuu miałam być zkurkiem a tu tak ;< ale też się cieszę :D
    I ten szalonu Iceman przy moim boku to jest to :D
    Pieknie mnie ubrałaś nie ma co :D
    Dziękuje, że to napisałaś i informowałąs. Zadawałaś sobie ten trud, by go zakończyć. Dziękuje! :**
    Kochana Zuziu ja nadal bede czytac twoje opowiadania ;d
    Twoja martaa ; ** <3

    OdpowiedzUsuń
  3. O nieeeeeee!!!!! Ja wgl nie rozumiem jak moglas to skonczyc... ;( Bede plakać. :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też jestem załamana że to już koniec, ale inne dalej będę czytać ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. szalony ten Pit;D;D szkoda że to już koniec...;( jak się pojawią jakieś nowe rozdziały na jakimkolwiek blogu ton daj znać;D

    OdpowiedzUsuń
  6. Ledwo przeczytałam a tutaj już koniec. Kurek, Kadziewicz i Nowakowski w jednym opowiadaniu to fajne połączenie :D Jeżeli masz czas i ochotę serdecznie zapraszam na epilog na blogu http://zycie-w-rozowych-okularach.blog.onet.pl/ na 20 rozdział na blogu http://milosny-doping.blog.onet.pl/ oraz prolog nowego opowiadania http://milosc-leczy-zlamane-serce.blogspot.com/. Jeżeli któregoś nie czytasz zignoruj. Życzę miłej lektury ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czyli zaczniesz pisać jakieś inne opowiadanie? Kiedy?
    Zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. zaskakujacy jak dla mnie koniec;p bylam pewna ze z kurkiem bd jeszcze jak wrocila do domu i ktos za nia stal;d haha ale tak tez jest pieknie;]

    OdpowiedzUsuń
  9. Kolejny Twój blog odhaczony ;) bardzo mi się podoba to że zaczęła być z Piotrkiem a nie z Bartkiem (Ja nic do Kurka nie mam)
    Kolejny genialny ;*

    OdpowiedzUsuń