sobota, 16 czerwca 2012

Rozdział 4

Rano następnego dnia obudziłam się z lekkim bólem głowy leżąc obok Ani na podłodze w salonie . Wstałam i od razu udałam się do łazienki . Wzięłam szybki prysznic po czym obudziłam Ankę i posprzątałam po naszej wczorajszej " imprezie " . W między czasie Ania się umyła i przyszła do kuchni gdzie zrobiłyśmy sobie śniadanie po czym je skonsumowałyśmy . Nasz plan na dzisiejszy dzień był bardzo prosty . Najpierw miałyśmy pomyśleć nad tym jak mają wyglądać nie odremontowane pokoje i w jakiej kolorystyce je zrobić . Łazienka była różowa , a kuchnia czekoladowa . Tak więc po naradzie stwierdziłyśmy , że salon zrobimy kremowy z ciemno brązowymi meblami . Jej sypialnia będzie morelowa z jasno brązowymi meblami , a pokój gościnny będzie czerwony z białymi meblami . Taki patriotyczny . Na szczęście podłogi były już zrobione i pasowały do naszej wizji artystycznej . Nie pozostało nam nic innego jak udać się do sklepu z farbami i innymi pierdółkami do remontu . Po wizycie w tym oto sklepie wróciłyśmy do mieszkania i nagle zrobiła się dziewiętnasta . Z racji , że byłyśmy tak zajęta naszą pracą , że zapomniałyśmy o tym , że przydałoby się coś zjeść . Zrobiłyśmy szybko obiad po czym zasiadłyśmy przy stole i zajęłyśmy się jego konsumpcją . Kiedy jadłyśmy zaczął dzwonić mój telefon . Od razu odebrałam co z tego , że miałam pełno w buzi .
- Cześć Marcia . - powiedział radośnie Pit .
- Nie mów do mnie Marcia ile razy mam Ci powtarzać ! - wydarłam się po czym dodałam spokojniej - Cześć Piotrusiu . Co się stało ? Stęskniliście się już za mną ?
- Nawet nie wiesz jak bardzo . Bartek najbardziej . - i wtedy Bartek musiał mu przywalić bo chyba wypadł mu telefon .
- Cześć Marta tu Kadziu . Tych dwóch cymbałów się bije więc telefon przejmuję ja .
- Cześć Kadzinka . No to może ty mi powiesz co się stało ?
- No więc z racji , że idziemy do klubu dzisiaj wieczorkiem to pomyśleliśmy , że wasz zabierzemy ze sobą . Oczywiście jeżeli twoja koleżanka się zgodzi . - powiedział , a w oddali słychać było niecenzuralne przezwiska i wyzwiska .
- Jasne , że idziemy . - powiedziałam radośnie - Tylko powiedz żeby się nie zabili .
- E wy debile Marta każe wam się przestać bić . - powiedział Łukasz - Przestali .
- No to , o której po nas przyjdziecie ?
- Bądźcie gotowe o dwudziestej trzydzieści .
- No to do zobaczenia . - powiedziałam radośnie po czym się rozłączyłam i odłożyłam telefon na stół.
- Anka idziemy się szykować na imprezę . - powiedziałam wstając i sprzątając jej talerz .
- Że dzisiaj ?
- A kiedy ? Idziemy się ubierać chłopcy będą za chwilę . - powiedziałam ciągnąc ją za rękę i wchodząc do jej sypialni gdzie były nasze ubrania .
- Za jaką chwilę  ? - zapytała zdezorientowana .
- O dwudziestej trzydzieści więc zmykaj pod prysznic ja znajdę jakieś ciuszki . - powiedziałam po czym wypchnęłam ją z sypialni do łazienki , której drzwi były na przeciwko , a sama zabrałam się za wybieranie ubrania . Postanowiłam , że ubiorę się w tą sukienkę do tego buty i jestem gotowa . Ani wybrałam sukienkę i buty . Kiedy skończyłam wybieranie ciuszków do pokoju wróciła Ania w samym ręczniku .
- Ta granatowa twoja . Teraz ja idę się myć . - powiedziałam po czym po chwili stałam pod prysznicem pod strumieniem ciepłej wody . Szybko umyłam swoje ciało i włosy po czym wyszłam z kabiny , wytarłam się porządnie ręcznikiem i wycisnęłam włosy . Wróciłam do pokoju i zobaczyłam Anię już w sukience .
- To nie możliwe , że ja się w nią zmieściłam . - stwierdziła kiedy pomogłam jej zapiąć suwak .
- A jednak . - powiedziałam po czym wzięłam mój strój i znowu zniknęłam w łazience . Po chwili przyszła do mnie Ania i zaczęłyśmy się malować i czesać . Ja jak zwykle nic nie robiłam z włosami z racji , że nie wymagały żadnego układania . Anka zawsze mi ich zazdrościła . Tylko nie wiem czemu jej włosy też były super . Miała długie , brązowe prawie czarne , kręcone włosy . Plus miała grzywkę na bok . Znaczy ta grzywka to była prawie długości włosów ale i tak je tak układała żeby była . Lekki makijaż w moim wykonaniu . Anka postawiła na coś mocniejszego . Dobrze , że przed przyjazdem do Rzeszowa byłam u kosmetyczki to przynajmniej miałam paznokcie zrobione . Bańkowska też widziałam , że ma czerwone paznokcie . Po półgodzinie spędzonej przez lustrem zadzwonił dzwonek do drzwi . Założyłam szpilki po czym zadzwonił dzwonek do drzwi . Co oznaczało , że chłopcy już przyszli . Ania wyszła z sypialni zakładając jeszcze jeden but , a ja otworzyłam .
- Cześć piękna . - przytulił mnie od razu Kadziu .
- Cześć Kadzinko . - odwzajemniłam uścisk - To jest Ania . Ania to Łukasz .
- Witam . - Łukasz jak zwykle czarował .
- Cześć . - wszedł do środka Bartek i przywitał się z nami buziakiem w policzek .
- Cześć Bartuś .
- Nie macie się co tak gościć podobno idziemy na imprezę . - powiedziałam zakładając płaszcz . Ania już stała gotowa .
- No tak zapomniałem . - powiedział Bartek po czym zawrócił i wyszedł . Anka wyszła ostatnia i zamknęła drzwi . Wyszliśmy przed budynek , a tam stał Pit .
- Cześć Piotrusiu . - pomachałam mu już z daleka .
- Cześć Marcia .
- Ania Pit . Pit Ania . - przedstawiałam ich sobie .
- To co idziemy ? - zapytał Kadziu .
- Idziemy . - odpowiedzieliśmy chórem po czym ruszyliśmy w stronę klubu , który znajdował się dwie ulice od mieszkania Ani . Kiedy dotarliśmy oddaliśmy rzeczy do szatni i poszliśmy usiąść w wolej loży .
- To co pijecie dziewczyny ? - zapytał Bartek .
- To może to co nam zaproponujesz . - odpowiedziałam .
- Jasne . - powiedziałam i po chwili wrócili z piwami dla siebie i z jakimiś drinkami dla nas .
- To co idziemy tańczyć . - stwierdziłam bardziej niż zapytałam po czym wzięłam Anię za rękę i wyciągnęłam ją na środek parkietu , który aż się cały ruszał od muzyki i tłumu tańczących ludzi .  Szybko wtopiłyśmy się w tłum i zaczęłyśmy tańczyć . Po chwili dołączyło do nas dwóch dryblasów. Jak się dowiedziałam ten co się do mnie przywalił nazywał się Tomek . Ania tam zmieniała partnerów cały czas , a ten mnie nie puszczał . Powoli zaczynało mi to przeszkadzać . W końcu kulturalnie zostawiłam go na środku parkietu i poszłam do naszego stolika gdzie siedział Pit i uzupełniał płyny . Ja też uzupełniłam swoje i wyciągnęłam go na parkiet . Odtańczyliśmy z dwie piosenki i podeszliśmy do baru . Zamówiłam drinka , a Piotrek wypatrzył jakąś laskę na parkiecie i od razu do niej pognał .  Popatrzyłam się na Pita jak rusza na podryw po czym przechyliłam kieliszek i sama znowu wróciłam na parkiet . Kiedy poszłam do toalety złapał mnie jakiś koleś . Zaproponował mi biały proszek , a ja bez jakiś większych skrupułów zgodziłam się . Nie miałam z tym problemów bo mój mózg nie pracował normalnie . Weszłam do jednej z kabin i usiadłam na kibelku . Wpatrywałam się w torebeczkę , którą dostałam . Moje życie było bez sensu ale czy mogłam je skończyć aż tak drastycznie ? Nie , nie mogłam . Wstałam po czym wysypałam zawartość torebeczki do kibla i spuściłam wodę . Wyszłam z toalet i skierowałam się do baru . Od razu poprosiłam czystą . To , że piję to piję ale ćpać nie zamierzam . Obok mnie znowu zobaczyłam Tomka . Zaczął się do mnie przystawiać coraz bardziej odważniej . Po chwili pociągnął mnie za rękę i wyprowadził na dwór .
- Muszę wziąć mój płaszcz i poinformować znajomych .
- O pozwolenie też będziesz pytać ? - zapytał ironicznie .
- Nie . - odpowiedziałam szybko po czym zaprowadził mnie do swojego mieszkania . Cały czas czułam jego ręce na całym moim ciele . Kiedy tylko zamknęły się drzwi od razu wpił się w moje usta i powali na kanapę . Napierał na mnie bardzo agresywnie . Wcale mi się to nie podobało . Wracał mój zdrowy rozsądek . Zaczęłam go odpychać .
- Nie wierć się mała to będzie szybko i bezboleśnie . - wysyczał .
- Weź spierdalaj jebany zboczeńcu ! Nie jestem niczyją zabawką ! - zaczęłam krzyczeć .
- A założymy się ? - zapytał chytrze łapiąc moją twarz w swoje wielkie ręce .
- A proszę bardzo . - teraz to byłam już tak zdenerwowana , że mogłam go nawet zabić i nie żałowałabym tego . Z racji , że miałam cały czas na nogach szpilki zwinnym ruchem kopnęłam go w krocze po czym kiedy on zwijał się z bólu ja ściągnęłam je z nóg i zaczęłam uciekać . Dobrze , że mieszkał na parterze bo bym nie przeżyła biegu po schodach w króciutkiej sukience i pod wpływam alkoholu . Nie miałam pojęcia gdzie jestem i na dodatek była trzecia w nocy . Postanowiłam wrócić do klubu , w którym się bawiliśmy . Jednak to wcale nie było takie łatwe jak by się mogło wydawać. Telefonu też nie miałam . Zaczęłam krążyć po okolicznych uliczkach . Do tego wszystkiego zaczął padać deszcz i zrobiło się obrzydliwie lodowato . W końcu zrezygnowana usiadłam na przystanku i zaczęłam płakać z tej bezsilności i bezradności . Kiedy zaczęło świtać było mi strasznie zimno byłam zmęczona i jedyne o czym marzyłam to czyjaś pomoc . Usłyszałam czyjeś śmiechy . Na pewno była tam dziewczyna i chłopak . Nawet więcej niż jeden . Podniosłam głowę z nadzieją , że idą w moją stronę . Skręcili ulicę wcześniej ale to nie zmieniało faktu , że była to Anka z chłopakami . Szybko wstałam i zaczęłam iść w tą samą stronę co oni . Ania weszła na swoją klatkę schodową , a chłopcy ruszyli w stronę swojego mieszkania . Nie chciałam od razu wracać mimo , że byłam przemarznięta . Posiedziałam w bezpiecznej odległości od wejścia tak żeby nikt mnie nie zauważył . Po jakieś pewnie godzinie postanowiłam wejść do środka . Nie miałam kluczy więc żeby jej nie budzić usiadłam pod drzwiami . Byłam tak bardzo zmęczona , że głowa momentalnie opadła mi do dołu i zasnęłam . Obudziły mnie jakieś rozmowy dochodzące z dołu . Byli to mężczyźni , którzy wchodzili po schodach . Otworzyłam oczy i zobaczyłam trzy przerażone twarze . Przerażone to mało w sumie powiedziane . Łukasz od razu zaczął dzwonić do drzwi . Bartek ukucnął obok mnie i delikatnie złapał moją dłoń w swoje ręce . Były tak gorące , że aż parzyły . Tylko Piotrek stał nadal w bezruchu. Po chwili otworzyły się drzwi mieszkania .
- O Boże Marta . - wyszeptała przerażona Ania .
- Weź ją Kadziu wnieś do środka bo ja się boję , że jak ją dotknę to się rozpadnie . - wyszeptał Bartek , który trzymał moją dłoń jak porcelanową laleczkę czy coś co miało się za chwilę rozsypać.
- Jasne . - wszyscy szeptali jakby bali się , że jakiś głośniejszy dźwięk może doprowadzić do mojego końca . Łukasz delikatnie wziął mnie na ręce , a ja mimowolnie delikatnie uniosłam moje usta do góry . Położył mnie na kanapie . Ania zaczęła znosić wszystkie koce i ręczniki i suszarkę do salonu , w którym Kadziu stał nade mną .
- O kurde zapomniałam . - powiedziała po chwili Ania - Przecież dzisiaj przyjeżdża ekipa do malowania .
- A to nie wy miałyście to robić ? - zapytał Bartek .
- Uznałyśmy , że oddamy to w ręce specjalistów .
- To ich odwołaj .
- Nie mogę .
- To przeniesiemy Martę do nas . - zarządził Łukasz . Okryli mnie szczelnie kocami jak się tylko dało po czym Łukasz znowu wziął mnie na ręce i wyniósł z mieszkania . Moje powieki opadły na skutek delikatnego kołysania Kadziewicza przy tym jak szedł .


Moja wyobraźnia szaleje .

Nowy miał być jak będą 3000 ale się chyba nigdy nie doczekam więc dodaję wcześniej . Przy komentarzach zostaję . Jak będzie pięć to będzie nowy rozdział :)


Jeżeli chcesz być informowany o nowych rozdziałach pisz na : 7589078 ( to moje GG ;d ) lub zostaw swój numer GG w komentarzu .
Nie informuję w żaden inny sposób tylko przez GG !

POZDRAWIAM  I  PROSZĘ  O  KOMENTARZE !!!

6 komentarzy:

  1. Kadziuuu <3
    Sory, nie wyduszę z siebie nic więcej, bo pojawiła się Kadzinka *_______*

    OdpowiedzUsuń
  2. Pojawił się Łukasz :D Fajnie ; ) Dobrze, że jednak nic się jej nie stało ; ) Dobranoc :D

    OdpowiedzUsuń
  3. tak się kończą imprezy...dobrze że się opamiętała nie wzięła tego proszku i uciekła od tego faceta bo mogłaby żałować...

    OdpowiedzUsuń
  4. Faaajne! Czekam na c.d. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. kurde co za ciota z tego Tomka... oby jej nic nie było :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Noo miistrzuu co ty mi tu piszesz, ze nie skomciałam jak skomciałam, ale nie dodało :D
    Co do opowiadania to widzę, że pojawił sie Kadziewicz, którego lubie i nie lubie zarazem :d, więc muszę zobaczyć jak akcja się rozwinie. Jeeju ten chłopak coś nie dobrego chciał zrobić Marcie ;o No nie!
    Pozdrawiam i czekam na kolejny rozdział mistrzu :*
    Twoja wspaniała, cudowna, walnięta MartyŚ :* <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń